Pliki cookie sa wykorzystywane do reklam spersonalizowanych oraz w celu tworzenia anonimowych statystyk serwisu. Jezeli nie blokujesz plikow cookies, to zgadzasz sie na ich uzywanie oraz zapisanie w pamieci urzadzenia.
Polityka Prywatnosci/Ciasteczek
  
AKCEPTUJE
DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA Strona Główna DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA
Forum nieoficjalnego Klubu Dacia Duster

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Smoczyca
Autor Wiadomość
piku

Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: TCe 130
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 933
Skąd: Prawiedniki
Wysłany: 2019-12-13, 14:34   

JS napisał/a:
poziomowanie podłokietnika zależy chyba od kąta ustawienia oparcia i tego podparcia lędźwiowego oraz wysokości ustawienia fotela. (...) Chyba najlepszy byłby ten fotel z Comforta+szerszy podłokietnik z akcesoriów.


Chyba masz rację! Ja zamierzam zmienić "kapitański" (o ile uda się poprawić/zmienić przeszycia na czerwone) na akcesoryjny do podparcia lędźwiowego - ma także regulowane pochylenie.
_________________
Piotrek
 
     
klazow

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019
Posty: 691
Skąd: Legnica
Wysłany: 2019-12-13, 18:54   

JS napisał/a:
ale sprzedawca "miał zbadać temat"


Zbadane i opisane tuż obok - w temacie "Niebieski Cosmos 1.3"
http://www.dusterklub.pl/...der=asc&start=0

Co do opadania przy innym ustawieniu...
Jutro pobawię się fotelem... choć sceptyczny jestem. Przed zakupem ustawiałem "pod siebie" i w Smoczycy ustawiłem "pod siebie". Ale sprawdzę... i dam znać.
 
     
Black Dusty

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 SCe
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2018
Dołączył: 05 Lis 2019
Posty: 346
Wysłany: 2019-12-14, 20:41   

piku napisał/a:
o ile uda się poprawić/zmienić przeszycia na czerwone

Czerwony flamaster i już ;-)
 
     
piku

Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: TCe 130
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 933
Skąd: Prawiedniki
Wysłany: 2019-12-14, 21:20   

Black Dusty napisał/a:
piku napisał/a:
o ile uda się poprawić/zmienić przeszycia na czerwone
Czerwony flamaster i już ;-)


Już kupiłem, ale zanim zacznę, muszę coś łyknąć dla kurażu.
_________________
Piotrek
 
     
klazow

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019
Posty: 691
Skąd: Legnica
Wysłany: 2019-12-16, 21:43   

piku napisał/a:
... zanim zacznę, muszę coś łyknąć dla kurażu.


Minęło już 48 godzin a informacji brak.
Zaczynam się niepokoić. Czy coś poszło nie tak? :-x

A co do podłokietnika... Prawie siedzenie wyrwałem. Oczywiście w skrajnych położeniach oparcia pokazuje na sufit lub podłogę ale jak ustawię siedzenie w jakiejkolwiek sensownej pozycji, to +/- prosty jest. Nie jest a tak, jak pamiętam z oglądania w salonach przed zakupem. Kręcenie regulacją odcinka lędźwiowego też niewiele zmienia.
 
     
Black Dusty

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 SCe
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2018
Dołączył: 05 Lis 2019
Posty: 346
Wysłany: 2019-12-17, 09:29   

klazow napisał/a:
Minęło już 48 godzin a informacji brak.
Zaczynam się niepokoić. Czy coś poszło nie tak? :-x

Dawka była źle obliczona. :lol:
 
     
klazow

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019
Posty: 691
Skąd: Legnica
Wysłany: 2019-12-21, 00:16   

Niedawno w miejscu gdzie często bywam zobaczyłem zaparkowaną Dacię. Mało tego to była Dacia Duster w kolorze Smoczycy. Może mi się wydawało (albo najechałem na kamień) ale poczułem, że przez Smoczycę przebiegł dreszcz. Skoro już to poczułem to i zinterpretowałem. Jak dla mnie, to Smoczyca chciała się przywitać i z siostrzyczką pogadać.
Ponieważ przy spotkanym Dusterze był jego właściciel, to zaparkowałem obok, podszedłem do człowieka i pogratulowałem mu pięknego auta.
On też mi pogratulował (i słusznie, bo przecież jest czego). Potem porównaliśmy nasze wrażenia i auta.
Wrażenia były identyczne… no wiecie dwóch statecznych panów z bananem na twarzy cieszyło się, że Dustery mają. Obaj zachwyceni i jedynie zadowolonych udający.
Autka niemal w tym samym wieku. Mogły się nawet pamiętać z Rumunii. Zapłaciliśmy za nie praktycznie tyle samo jednak konfiguracja jest różna. Kolor, silnik i wersja identyczne ale u mnie 4x4 a w drugim Dusterze bogatsze wyposażenie oraz liczniejsze akcesoria. Różne potrzeby i preferencje właścicieli a samochody równie doskonałe (wiadomo wszystkie Dustery są doskonałe).
Trochę nam zeszło.
Na koniec strzeliłem pamiątkowe fotki (do wglądu poniżej) i pojechałem się spóźnić tam gdzie zmierzałem…
miłe spotkanie 1
miłe spotkanie 2
 
     
Viktor


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 SCe
Wersja: Comfort
Napęd: 4x2
Rocznik: 2018
Wiek: 65
Dołączył: 21 Lip 2018
Posty: 170
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2019-12-21, 06:08   

klazow napisał/a:


… no wiecie dwóch statecznych panów z bananem na twarzy cieszyło się, że Dustery mają.



Mam to samo, czyli' banana', gdy widzę drugiego Dusterka. A jeszcze większego, gdy również obok takiego zaparkuję... Kiedyś tak sobie myślałem o robieniu takich zdjęć i umieszczaniu w dziale 'Klubowicz na trasie', ale jak przypuszczam, zabrakło tam zainteresowania takimi 'spotkaniami' .
 
     
DusterFaster!

Marka: Dacia Duster
Model: Urban Explorer 1.6 2WD 2016
Dołączył: 05 Wrz 2019
Posty: 152
Wysłany: 2019-12-21, 19:00   

Fajne spotkanie. Trzeba było zaprosić właściciela siostry Smoczycy na forum :-)
 
     
klazow

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019
Posty: 691
Skąd: Legnica
Wysłany: 2020-11-04, 19:57   

Stało się.
Dziś mija rok mojego „pożycia” ze Smoczycą.
Tak, tak… rocznicę mamy. Z tej okazji kupiłem jej płyn do spryskiwaczy. Niech ma.
Udaliśmy się też na romantyczną przejażdżkę nadkładając trochę drogi na trasie praca – dom.
Fajnie było!
Tyle romantycznego wstępu. Teraz ocena.
Najważniejsze. Nie żałuję zakupu. Nie mam myśli w rodzaju „a mogłem brać Suzuki”. Uważam nawet, że gdybym dysponował wyraźnie większym budżetem na zakup auta (oraz obecnym doświadczeniem ze Smoczycą), to znów bym kupił Dustera. Dokładnie takiego samego. To auto zwyczajnie daje mi wszystko czego od samochodu oczekuję.
Zacznę od przyjemności z jazdy. To mega subiektywny temat. Myślę jednak, że podstawowy. Gdy wsiadałem do Dusterów wystawionych w salonach było… normalnie. Nie zachwycały, nie odpychały. Wszystko zmieniło się w czasie jazdy próbnej. Wtedy „zaiskrzyło”. O tym już pisałem. Teraz czas stwierdzić, że czar NIE prysł. Nadal mam radość z jazdy tym autem. Czasem nadkładam drogi tylko aby sobie pojeździć. Pewnie to dziecinne i niezbyt mi przystoi… ale co tam. Frajda jest.
Osiągi? Jak dla mnie super. Oczywiście wiem, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia… ja przesiadłem się z auta o mniejszej liczbie koni i niutów. To musi mieć wpływ na moje postrzeganie Dustera. Z drugiej jednak strony… skoro Smoczyca zawsze błyskawicznie i z zapasem mocy „wchodziła” na prędkość, której potrzebowałem, to czego jeszcze chcieć? O prędkości maksymalnej nie ma co pisać. Po co mi możliwość pomykania 200 km/h?... ale pewnie dobrze, że tyle można. Dzięki temu przy 140km/h nadal auto „chce” przyspieszyć.
4x4. Uff. Az strach dotykać tematu. Tyle emocji na forum wzbudza. Skoro jednak czteronapęd Smoczyca ma, to o nim napiszę. Kupiłem bo chciałem a w nagrodę za wybór Daćki mogłem mieć w ramach budżetu jakim na zakup auta dysponowałem. Dlaczego chciałem? Bo nigdy nie miałem i pewnie gdyby nie teraz, to już nigdy bym nie miał. Oczywiście przed zakupem naczytałem się i naoglądałem. Teoretycznie wiedziałem jaka jest wartość dodana i jakie wady. Tylko, że teoria teorią a własne doświadczenia to zupełnie inna bajka. No to doświadczenia już są. Te z asfaltu i z lekkiego terenu.
Najpierw asfalt. Zawsze jeżdżę w trybie automatycznego dołączania tyłu. 4x4 to doskonałe panaceum na problemy, które w przodo- i tyło- napędach występują przy mokrej nawierzchni. Subiektywnie to mam wrażenie, że w kiepskich warunkach koników mi przybywa. Na suchym też się przydaje. Tył się załącza (wyraźnie to czuć) gdy dynamicznie włączam się do ruchu, przyspieszam lub wjadę gdzieś gdzie piaseczek na asfalcie skądś się wytrzasnął. Smoczyca zamiast niezdarnie gubić przyczepność mknie jak przecinak. Tak więc stwierdzam, że „cztery łapy” dobrze mieć. Oczywiście niezbędne mi to nie jest. Z Dusterem w wersji z ośką też bym się polubił. Reasumując: Do radykałów, którzy twierdzą, że auta bez czteronapędu nie mają sensu, nie dołączam. Jednak zdecydowanie „chcę to mieć”.
Moje spojrzenie na 4x4 poza asfaltem opiszę wraz z resztą cech „terenowych”. Wiadomo kąty wejścia, zejścia, prześwit, zmodyfikowana skrzynia biegów… No i jest samochód będący tym na co wygląda. W czasach gdy w motoryzacji panuje moda na udawanie i nadrabianie stylizacją, ja mam pojazd naprawdę mogący zjechać z asfaltu. Jak dla mnie ta dzielność terenowa jest nadmiarowa. Podobnie jest z tym jak z możliwością rozbujania się do 200 km/h. Z pełni możliwości raczej nie skorzystam ale dzięki temu tam gdzie wjadę będę miał poczucie bezpieczeństwa i brak lęków, że zrobię autu krzywdę.
W tym roku Smoczyca była gwiazdą naszego urlopu. Postawiliśmy na pętanie się po tych częściach Polski gdzie jeszcze nie byliśmy. Były więc częste zmiany miejsca pobytu i dowolna ilość czasu na zmianę lokalizacji. W tych warunkach skusiłem się na użycie normalnie absurdalnego ustawienia w nawigacji: „Trasa najkrótsza”. Zaletą tej opcji jest możliwość obejrzenia świata z zupełnie innej perspektywy niż ta rozpościerająca się z głównych dróg. Normą było, że przejazd przez miejscowość wiązał się ze zwiedzaniem podwórek. Nieraz trzeba było zawrócić bo polna droga „znikała” w polu albo docierała do kładki. Raz dojechałem do bramy jakiegoś cmentarza przy lesie (też zawróciłem). Bywało jednak, że nawigacja wyprowadzała mnie na wertepy. Wtedy Smoczyca mogła pokazać jaka dzielna i wspaniała jest. Moja żona raczej zbytnio nie panikuje ale było i tak, że w głos wieściła mi rychłe zakopanie się błocie. Ja tymczasem wyraźnie czułem, że do spełnienia tej wizji jest jeszcze bardzo, bardzo daleko.
Mam autko, które pozwala… poszwendać się. Tyle mi potrzeba. Tym się cieszę.
Oczywiście pojedynków z krawężnikami też się nie obawiam. Wszystkie wygrałem. Raz miałem ubaw. Jechałem sobie taką uliczką, na której jest wąsko i wolno parkować przy krawężniku z jednej strony. Z drugiej jest naprawdę wysoki krawężnik, za którym zaczyna się park. Wysokość krawężnika się sprawdza. Nikt nie parkuje na parkowej trawie. Zwykle nie ma tam problemu z tym, że droga wąska. Ruch jest niewielki a jeśli nawet dwa samochody na siebie trafią, to pomiędzy zaparkowanymi autami są luki pozwalające się wyminąć. Tym razem było inaczej. W związku z wywiadówką w pobliskim liceum zrobiło się ciasno. Przy krawężniku gdzie wolno parkować auta stały „zderzak w zderzak”. Jadąc sobie tamtędy spotkałem, przybywającego z przeciwnej strony, pana w osobówce. I on i ja aby zrobić miejsce drugiemu mieliśmy ponad 100 metrów cofania. Napotkany jegomość zdecydowanie postanowił, że tego nie zrobi. Zatrzymał się. Na jego obliczu pojawił się wyraz determinacji i zaciętości (wrogość chyba też tam była). Widać było, że gotów jest na bój. Co ja zrobiłem pewnie każdy się już domyślił. Pozwoliłem Smoczycy rozprawić się z parkowym krawężnikiem. Wystarczyło, że przerzuciła nad nim prawe łapy. Do bliźniego z osobówki pomachałem z uśmiechem. A ubaw, o którym na wstępie tej dygresji pisałem, miałem obserwując zmiany na twarzy mojego niedoszłego antagonisty. Sami widzicie jak dobrze mieć Smoczycę.
Teraz parę słów o „wodotryskach”:
- Cztery kamery. Bardzo rzadko ale przydają się. Na początku bardzo mocno korzystałem. Zachwyt był. No ale już przywykłem. Znów manewruję „normalnie” a w wyświetlacz spoglądam dodatkowo.
- Nawigacja. Aktualność kiepska. „Ustawianie do pionu” (pikanie gdy jej zdaniem przekraczam dozwoloną prędkość) wyciszyłem. Wkurzało. Niestety przy okazji nie „krzyczy” już o fotoradarach. No ale zlokalizowana jest optymalnie. W sumie musiałem to coś kupić (pakiet do wybranej wersji). Nie żałuję ale niedosyt jest. Wiadomo, że to rozwiązanie w zestawieniu z korzystaniem ze zwykłego telefonu zupełnie się nie opłaca. Mogło by mieć jakieś przewagi inne niż wielkość i umiejscowienie wyświetlacza. Nie ma. Za to pozostaje w tyle… choćby w kwestii aktualności. Cóż jakieś wady nawet Smoczyca musi mieć.
- Karta - klucz. Wygodna rzecz. Nikogo nie przekonam, że to jest bezwzględnie potrzebne. Nie jest. Ja sobie jednak to rozwiązanie chwalę. Do wygody łatwo przywyknąć. Nie chcę już auta na kluczyk. Sposoby jakie mają złodzieje na wykorzystanie dostępu bezkluczykowego nie odstraszają mnie. Auto zamykane tradycyjnie też kradną w kilka sekund…. Pamiętać tylko trzeba aby nie oddalić się od samochodu, w którym są niedomknięte drzwi. To jak zostawienie go z kluczykami w stacyjce. Mogę jeszcze dodać, choć mi to nie przeszkadza, że informowanie mnie przez Smoczycę o „zamknięciu się” przy użyciu klaksona (Dacia postanowiła przyoszczędzić na dodatkowym pikaczu) powoduje czasem przyciągnięcie uwagi przechodniów. Ale czy to źle, że mają powód by spojrzeć na tak piękne auto?
- Sprzężenie telefonu z samochodem. Praktycznie tylko odbieram gdy ktoś dzwoni w czasie gdy jadę. Co o tym rozwiązaniu mogę napisać? Powtórzyć się muszę. Wygodna rzecz.
- Radio. Jak dla mnie super. Słuchu absolutnego, to ja nie mam więc ambitnych wywodów nie popełnię. Mogę jednak z czystym sumieniem napisać, że dobrze słychać. Sterowanie radiem umiejscowione przy kierownicy, to bardzo dobry i podnoszący bezpieczeństwo pomysł.
- Wyświetlanie komunikatów z komputera. Zwykle aktualne zużycie paliwa wyświetlam. Na początku spoglądałem ciągle. Ciekawiło mnie. Teraz już się opatrzyło. Nie zaskakuje.
- Tempomat. Działa. Sprawdziłem. Chyba jednak już zapomniałem jak go włączyć. Nie używam.
- Asystent zmiany biegów. Ignoruję. Na plus dla niego zapisuję, że nachalny nie jest.
- Asystent zjazdu ze wzniesienia. Pobawiłem się nim. Fajnie działa. Okazji do użycia go wielu nie mam. Dobrze jednak, że jest. Kto wie gdzie pojadę na następny urlop?
- System start-stop. Mam wyrobiony nawyk wyłączania go zaraz po odpaleniu auta. O swym wrogim stosunku do tego „ustrojstwa” już pisałem w innych miejscach. Nie będę się powtarzał.
- Automatyczna klimatyzacja. W mojej ocenie jest super. Szybko robi swoje a poziom zautomatyzowania nie sięga zbyt daleko. Szybko i łatwo mogę korygować jak „chodzi”. Dzięki dodatkowej funkcji intensywnego nawiewu (nazywam ją „wichura”) mogę się nie przejmować parowaniem szyb.
-Automatyczne światła. Nie wiem czy to jest dobre. Zanikł mi zwyczaj kontrolowania czy i co mam włączone.
- Kontrola ciśnienia w kołach. Raz mnie zestresowała. Odpaliła się w dniu wyjazdu na urlop. Sprawdziłem ciśnienie - było ok. Po dojechaniu do celu zajrzałem do instrukcji (tak wariat jestem - zabrałem ją na urlop). Okazało się, że kontrolka może się zapalać w związku z dociążeniem samochodu. Zrobiłem co instrukcja w tym wypadku kazała i koniec przygody.
- Czujnik martwego pola. To chciałem mieć. Korzystam (zerkam) ale nie ufam mu bezgranicznie. Pas zmieniam z zachowaniem normalnych zasad.
Co jeszcze? Jak dla mnie wielkość auta optymalna. Pojemność bagażowa też radę daje. Zresztą zobaczcie sami:


transport artykułów przemysłowych
transport artykułów spożywczych

Z czym był problem?
Długo zeszło mi przywyknięcie do bardzo mocnego wspomagania. Kłopot miałem jedynie przy manewrowaniu (minimalna prędkość). Reakcja samochodu na ruch kierownicą była większa niż oczekiwałem. No ale udało się. Już przywykłem. Teraz w moim subiektywnym odczuciu jest normalnie. Przez okres adaptacji przebrnęliśmy szczęśliwie. Smoczyca nie załapała wgniotek i zarysowań a ja nie musiałem świecić oczami.
Z nietypową skrzynią biegów (pakiet do napędu 4x4) dogadałem się dość szybko. Nie zastanawiam się kiedy ruszać z jedynki a kiedy z dwójki. Czuję to i robię automatycznie. Jedyny problem jest taki, że gdy jadę innym autem niż Smoczyca, to bieg zdarza mi się wrzucić jak w moim Dusterze. A nie wszystkie auta lubią ruszać z dwójki. Bywało, że „ofuczała” mnie za to małżonka (ale mimo to swój samochód okazjonalnie pozwala mi prowadzić).

Zupełnie nie wiem, czy Smoczyca „buczy przy pewnych prędkościach”. Różne dźwięki wydaje ale takich, które by mnie denerwowały nie stwierdzam. Dustery na jazdach testowych też mnie niczym takim nie wnerwiały. Nie wiem więc czy sprawa dotyczy lepszego od mojego słuchu i większej wrażliwości osób, które o problemie piszą na forum, czy też trafiłem Dustera wolnego do wady. Chciałem, jednej z osób zgłaszających bolączkę, zaproponować spotkanie i porównanie odgłosów wydawanych przez nasze Dustery ale nikogo mieszkającego w rozsądnej odległości nie namierzyłem.

Reasumując:
:-D :-D :-D
 
     
Darek
Dardus


Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: 1.5 dCi 115KM
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2020
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 254
Wysłany: 2020-11-04, 21:00   

Świetny referat.
Czyta się całkiem przyjemnie, tym bardziej że mamy podobne podejście do rzeczywistości. ;-)

Cytat: To auto zwyczajnie daje mi wszystko czego od samochodu oczekuję.
W pełni się zgadzam. Jeśli się wie czego się chce i to się ma - to nie może być inaczej :mrgreen:

Życzę zadowolenia ze Smoczycy oby spisywała się tak jak najdłużej i dalszej przyjemnością z jazdy.

Ps. Największe zalety 4x4 można docenić w szczególności zimiwą porą. Ja jeszcze w poprzedniku bawiłem się w konkretnym śniegu, nie wspominając o zaspach. Tam dopiero można docenić nasze Dusterki. :lol:
 
     
gogol

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110KM
Wersja: Comfort
Napęd: 4x4
Rocznik: 2018
Dołączył: 09 Maj 2018
Posty: 127
Wysłany: 2020-11-05, 07:54   

klazow, generalnie w 98% opisu sie zgadzam - dokladnie takie same odczucia co do samochodu, mozliwosci i radosci z jazdy :)
_________________
http://www.dusterklub.pl/viewtopic.php?p=19286
 
     
JS
JS


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V LPG
Wersja: Laureate
Napęd: 4x2
Rocznik: 2017
Dołączył: 25 Sie 2017
Posty: 237
Skąd: CRY
Wysłany: 2020-11-05, 08:05   

Klazow i pozostali Użytkownicy: cieszy mnie, że grupa myślących pozytywnie o tym aucie nie maleje. Dotyczy to także spraw "okołomechanicznych" jak np. pozycjonowanie marki, leczenie kompleksów wynikających z logo na masce i takie tam pierdołki, które na jakość auta w ogóle nie wpływają.
Bezproblemowego użytkowania (czego i sobie życzę)!
 
     
miela

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 SCe
Wersja: Comfort
Napęd: 4x4
Dołączył: 19 Lis 2018
Posty: 95
Skąd: DKL
Wysłany: 2020-11-05, 22:00   

Darek napisał/a:

Ps. Największe zalety 4x4 można docenić w szczególności zimiwą porą. Ja jeszcze w poprzedniku bawiłem się w konkretnym śniegu, nie wspominając o zaspach. Tam dopiero można docenić nasze Dusterki. :lol:


No dokładnie, nawet na średnich zimówkach nieźle daje radę, a różnica przy włączonym 4x4 jest duża - na zasdzie wjedziesz lub nie.
_________________
Duster 1.6 SCe 4x4
 
     
klazow

Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019
Posty: 691
Skąd: Legnica
Wysłany: 2020-11-07, 19:23   

A śnieg.
Taki jeden z tego forum jakieś zaklęcie rzucił i od lat nie chce spaść.
Choć podobno w górach można spotkać...

A tak na serio.
Jednym z powodów zakupu 4x4 był fakt, że baaaaaaardzo nie lubię odśnieżać podjazdu (a mam taki z całkiem konkretnym spadem - zdjęcie w pierwszym poście). Poprzednie "wozidła" na nim "tańczyły".A śnieg spadał akurat przed wyprowadzaniem auta z garażu. Liczyłem, że Smoczyca mi zaimponuje również w tym kontekście ale nie miała sposobności. Od jej zakupu w Legnicy śnieg nie spadł. Tak więc nic o tym nie mogłem napisać :cry: .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10